Takiego śpiewania Kraków jeszcze nie słyszał. Nie ma w tym stwierdzeniu cienia przesady. Uczestnicy i gwiazdy wielkiego Finału II Ogólnopolskiego Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, który w sobotę 17 czerwca 2006 roku odbył się na krakowskim Rynku, dali z siebie naprawdę wszystko. Odczucie to podzieliło nie tylko festiwalowe jury, ale także licznie zgromadzona na Rynku publiczność. Wszyscy zapomnieli, że w festiwalu biorą udział osoby niepełnosprawne. Zostali bowiem zaczarowani doskonałym śpiewem, radością i zabawą.
- Być tutaj to niezwykłe szczęście - powtarzała dziennikarzom Irena Santor, duchowa patronka Festiwali Zaczarowanej Piosenki. - W uczestnikach koncertu jest tyle siły i czaru, że mogą chyba poderwać najbardziej zgorzkniałe umysły. Jest w nich także ogromny talent - dodawała, gdy pytano ją, czy nie jest to przypadkiem kolejna impreza dla osób niepełnosprawnych, która urozmaica co prawda szarość ich codzienności, ale żadnych konkretów w nią nie wnosi. - Najwyższy czas, żeby tymi młodymi ludźmi zainteresowali się menadżerowie i agencje artystyczne; by ci co zarabiają na piosence i szukają talentów zrozumieli, że również na talencie osób niepełnosprawnych można zrobić duże pieniądze. W końcu jakie to ma znaczenie, że ktoś nie widzi albo siedzi na wózku? Na scenie liczy się głos i osobowość wokalisty.
Podobne opinie wyrażały towarzyszące niepełnosprawnym artystom gwiazdy: Edyta Górniak, Justyna Steczkowska, Monika Brodka, Michał Bajor, Mieczysław Szcześniaki Adam Nowak. Tuż po zakończeniu imprezy niektórzy z nich złożyli finalistom ofertę udziału w swoich najbliższych koncertach. Edyta Górniak z błyskiem entuzjazmu w oczach powiedziała nawet: „Regulamin Festiwalu Zaczarowanej Piosenki nie pozwala, żebym przyjechała na krakowski Rynek w przyszłym roku i po raz drugi towarzyszyła utalentowanej wokalnie osobie niepełnosprawnej. Ale mimo to chcę tu być za wszelką cenę, by móc uczestniczyć w tym święcie radości i tolerancji. Za rok mogę tu przyjechać wyłącznie po to, żeby parzyć uczestnikom herbatę”.
Pani Edyta śpiewała wspólnie z 19-letnią Pauliną Gili 13-letnią Nikolą Klepacz. Obie wokalistki brały udział w I Festiwalu Zaczarowanej Piosenki. Przed rokiem nie zajęły honorowanego nagrodą miejsca. Edyta Górniak przyniosła im szczęście. Paulina Gil zajęła drugie, a Nikola Klepacz - trzecie miejsce. Pierwsza otrzymała czek na 10 tys. zł, druga - na 5 tys. zł. Obie ubiegłoroczne i tegoroczne finalistki były zawiedzione. Rzecz jasna nagrody je ucieszyły. Z żalem mówiły jednak, że wolałyby żadnej z tych nagród nie otrzymać, bo wtedy w eliminacjach do festiwalu mogłyby startować ponownie i znowu cieszyć się jego niezwykłą atmosferą: eliminacjami, finałowym koncertem, interesującymi ludźmi, którzy uczestniczą w tym przedsięwzięciu... Za rok w Festiwalu nie wystartuje także jego ubiegłoroczny finalista 30-letni Rafał Fusiek. W tym roku, wspólnie z Mieczysławem Szcześniakiem, wyśpiewał wszak trzecią nagrodę. Za to, być może, po raz trzeci zobaczymy Karolinę Sawkę(kat. do 16 lat). W ubiegłym roku śpiewała z Pawłem Kukizem, w tym - z Justyną Steczkowską. Nagrody jednak nie dostała. Do trzech razy sztuka, Karolinko! Szansę na udział w przyszłorocznym finale festiwalu Zaczarowanej Piosenki mają także wszyscy ci, którzy, podobnie jak Karolinka, nagród nie dostali.
- Justyna Steczkowska to moja ulubiona wokalistka - mówiła wyraźnie wzruszona Karolinka po zejściu ze sceny - a „Dziewczyna szamana”, piosenka, którą wykonywałam tutaj z panią Justyną, jest utworem niezwykłym. Miałam więc wiele radości. Od Justyny Steczkowskiej otrzymałam sporo wsparcia i życzliwości. Zauważyła nawet, że barwami nasze głosy są podobne. To dla mnie ogromny komplement.
Tegoroczna dwunastka finalistów została wyłoniona z grona 391 osób, które nadesłały zgłoszenia do warszawskiego Biura Festiwalu. Finałowy koncert nieco się opóźnił. Podobnie jak w ubiegłym roku pogoda spłatała nam małego figla. Tuż przed 15.00 zaczął wiać porywisty wiatr i padać deszcz. Odgoniły go jednak rytmy zespołu perkusyjnego Bliss Band, w którego skład wchodzą także osoby niepełnosprawne ruchowo. Nad Rynkiem znowu zajaśniało słońce, nad sceną zapaliły się reflektory, operatorzy włączyli kamery, a obok Sukiennic zaczął się zbierać wielotysięczny tłum. Kiedy jeszcze podczas prób Monika Brodka zaśpiewała wspólnie z siedzącym na wózku Krzysztofem Szymaszkiem(kat. do 16 lat) „Dziewczynę mojego chłopaka”, publiczność zamarła na kilka sekund. Podczas finałowego koncertu obojga przez Rynek przelała się burza oklasków. Obserwujący koncert nie mogli wyjść z podziwu dla talentu 13-letniego wokalisty. Również jury było nim zachwycone. Jednogłośnie przyznało chłopcu pochodzącemu z Bierunia pierwszą nagrodę (roczne stypendium w wysokości 2 tys. zł). Podobną gratyfikację wyśpiewał Łukasz Żelechowski, któremu towarzyszyła Justyna Steczkowska. Kiedy niewidomy mężczyzna już bez wsparcia gwiazdy (w tym roku każdy finalista śpiewał również solo) wykonał po ukraińsku „Czerwony pas, za pasem broń” akompaniując sobie na badurze, publiczność na Rynku uniosła ręce w górę i wybijała dłońmi rytm utworu. Łukasz do Krakowa przyjechał wraz z żoną. Ślub wzięli dwa tygodnie przed finałem festiwalu.
- Jestem zaskoczony nagrodą - mówił po zejściu ze sceny 25-letni nauczyciel informatyki z Krakowa. - Nigdy nie uczyłem się śpiewu, nie występowałem na żadnym koncercie i nie brałem udziału w konkursach wokalnych. O Festiwalu Zaczarowanej Piosenki dowiedziałem się od ubiegłorocznej zwyciężczyni tej imprezy Wiesi Stolarczyk. Słowo daję, jestem zdumiony!
Otrzymaną nagrodę zainwestuje w lekcję śpiewu. Łukasz Żelechowski otrzymał również specjalną nagrodę z rąk Jurka Owsiaka od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nagrodę tę przyznano także Aleksandrze Sobiech, która zajęła drugie miejsce w kategorii dorosłych. Ogromne słowa uznania należą się wspaniałym młodym ludziom, wolontariuszom. Nie tylko tym z naszej Fundacji, ale także z Citibanku i Pokojowego Patrolu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wszyscy oni nie tylko pomagali, ale także tworzyli na Rynku radość, którą słowami trudno opisać. Pomagali nam zresztą nie tylko podczas Finału II Ogólnopolskiego Festiwalu Zaczarowanej Piosenki. Także przez cały czas trwania III edycji „Zwyciężać mimo wszystko”. Nie było dla nich trudnych zadań. Finałowy koncert w reżyserii Mateusza Dzieduszyckiego, podobnie jak w ubiegłym roku poprowadzili z Anną Dymną Zbigniew Zamachowskii Maciej Stuhr. Odbył się on w ramach III Dni Integracji „Zwyciężać mimo wszystko”. Przed każdym występem finalisty na telebimie była prezentowana rozmowa z nim, którą przeprowadzała Anna Dymna. Niepełnosprawni artyści mówili o swoich marzeniach, pragnieniach i przygodach. Zapewne ten jeden czerwcowy dzień zmienił w ich życiu bardzo wiele.