Bieżące
Przystanek: Kraków
Przemek Kowalik ma za sobą już 980 km. Wczoraj gościł w siedzibie naszej Fundacji. Przed nim 120-kilometrowy odcinek do Zakopanego i wielki finał.
– Myślałem, że u was będą skóry i marmury, a tu tak jakoś biednie – mówił z uśmiechem Przemek, oglądając siedzibę naszej Fundacji. W środę razem ze swoim trzyosobowym teamem, czyli Basią, Pawłem i Bartkiem, podróżnik dotarł do Krakowa.
– Mamy tu sporą grupę przyjaciół, m.in. panią Annę Dymną i ludzi z Fundacji „Mimo Wszystko”, dlatego postanowiliśmy, że zrobimy sobie w Krakowie kilkudniowy odpoczynek, aby nabrać sił przed ostatnim etapem – mówił mediom Przemek. My też nie kryliśmy radości ze spotkania na Balickiej. Była wspólna kawa, herbata, spora liczba pysznych „krówek” i opowieści z podróży Przemka przez Polskę.
– Większość kierowców reaguje na mnie bardzo życzliwie. Pytają, czy mogą w czymś pomóc, ale są i tacy, którzy na mnie trąbią i pukają się w czoło. Odpowiadam im po prostu uśmiechem – opowiadał Przemek.
– Oby więcej było takich odważnych ludzi jak ty – mówiła do Przemka Anna Dymna. – Jestem pewna, że to co robisz może sprowokować do działania wiele osób, nie tylko tych z niepełnosprawnościami, ale także w pełni zdrowych, które nie widzą przed sobą żadnego celu.
Wyprawa Przemka pod hasłem "Misja Tysiąc - Siła i Wiara" zakończy się najprawdopodobniej w niedzielę uroczystym wjazdem do Zakopanego. Zapytany o kolejny projekt, Przemek odpowiada z uśmiechem: „Może Europa…”.